Dżem z mirabelek, czyli pyszne i darmowe jedzenie
Naleśniki, grzanki, gofry… do tych przekąsek idealnie pasują dżemy. Dżem z mirabelek jest moim sposobem na walkę z nudą ponieważ wybór dżemów w sklepach jest dość ubogi. Połowa sklepowych dżemów nie nadaje się do jedzenia, a druga połowa szybko się nudzi, bo ileż można w kółko jeść konfiturę truskawkową i dżem leśny z Łowicza?
Dżem z mirabelek będzie świetny dla osób pragnących odmiany, ale również oszczędnych oraz lubiących domowe przetwory. Wyzwaniem może być już samo pozyskanie owoców, ponieważ dość trudno je kupić. Dużo łatwiej i taniej wychodzi upolowanie w okolicy jakiegoś drzewa i zebranie mirabelek, które z niego spadły. Tak właśnie, całkiem za darmo z niczyjego drzewa pozyskałam owoce rok temu, a w tym roku okazało się, że mój dziadek w ogrodzie wśród wielu drzew owocowych posiada również te pyszne śliweczki.
DŻEM Z MIRABELEK
Potrzebujemy
- 2kg mirabelek
- 1kg cukru
- 2 opakowania żelfixu 2:1
- cynamon
- kardamon
- gałka muszkatołowa
- skórka cytrynowa
- kurkuma
Mirabelki myjemy, zagotowujemy w 300ml wody. Gdy zaczną się rozpadać przecieramy je przez sitko lub durszlak, dzięki czemu unikniemy konieczności drylowania śliweczek. Do masy owocowej dodajemy cukier, żelfix i po szczypcie każdej z przypraw, zagotowujemy i gorący dżem przekładamy do wyparzonych słoiczków. Zakrętki przepłukujemy spirytusem, zakręcamy i gotowe.
Tak zabezpieczony dżem z mirabelek w suchym i chłodnym miejscu (u mnie jest to szafka pod sufitem;) wytrzymuje minimum rok w niezmienionej formie.
Tagi: przetwory
Ja też robię dżem z mirabelek, jest najpyszniejszy na świecie