Anna Turek

Potęga naszych myśli

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/90/Crystal_mind.jpg/1024px-Crystal_mind.jpg
Wiele książek już napisano o pozytywnym myśleniu.Temat jest tak popularny, że chyba każdy o tym słyszał. Jedni w siłę pozytywnego myślenia wierzą inni nie, ale bez względu na to czy ktoś w to wierzy, czy nie to i tak działa. Należy jednak pamiętać, że nie tylko pozytywne myśli się sprawdzają, ale te negatywne również. Dlatego generalnie powinniśmy bardzo uważać na to co myślimy, co mówimy i czego pragniemy.

Przykłady na działanie pozytywnego myślenia są zdecydowanie przyjemniejsze, dlatego pozwolę sobie od nich zacząć. Tutaj ważna jest tzw. wizualizacja celu. Większość specjalistów od pozytywnego myślenia mówi, że cel powinniśmy sobie wizualizować bardzo konkretnie, ze szczegółami i często. O ile co do częstotliwości się nie zgodzę, że musi byś to często, o tyle na pewno wizualizacja musi być bardzo dokładna. 
Przytoczę historię mojej lustrzanki. Bardzo długo zbierałam się do jej zakupu i nie chodzi tu tylko o kwestie finansowe, że to duży wydatek. Bardzo długo nie miałam tego aparatu ponieważ nie wiedziałam dokładnie jaki aparat chcę mieć. Ciągle wahałam się czy Nikon czy Canon, a może Sony, a może w ogóle nie lustrzanka tylko kompakt z wymienną optyką? Była nawet szansa, że taki aparat dostanę, ale potem jakoś temat ucichł i go nie dostałam? Dlaczego? Bo nie wiedziałam czego chcę. Dopiero gdy podjęłam decyzję, że to będzie konkretna firma i konkretny model wtedy znalazły się środki i Canon 700D 18-55mm IS STM stał się moją własnością.
Innym pozytywnym przykładem jest mój mikser KitchenAid Artisan. Wspominałam już o tym na blogu w poście o moim udziale w programie „Słodka rywalizacja”. Widywałam te miksery w prasie i internecie i bardzo mi się podobały, ale zupełnie nie wiedziałam co to za firma, gdzie można je kupić i ile kosztują (i że AŻ tyle). Będąc nadal w tej błogiej niewiedzy ok. rok temu zobaczyłam u Segritt na instagramie zdjęcie (albo nawet filmik?) ze sklepu KitchenAid z całą ścianą tych mikserów w różnych kolorach. Pomyślałam wtedy, że taki żółty lub zielony bardzo pasowałby do naszej kuchni. Później temat tego miksera już nie wracał (dlatego uważam, że częstotliwość pozytywnego myślenia nie jest aż tak ważna), aż do momentu gdy na planie programu „Słodka rywalizacja” dowiedziałam się, że KitchenAid Astisan jest nagrodą. Nawet jadąc na nagranie nie wiedziałam jaka jest nagroda. A po wygraniu programu moja radość była jeszcze większa, gdy dowiedziałam się, że mogę sobie wybrać kolor (z kilku dostępnych za kulisami) i że żółtego nie ma, ale jest zielony. 
Natomiast jeśli chodzi o nasze negatywne myśli, na które również powinniśmy uważać to aby nie zadręczać się teraz jakoś bardzo przytoczę lekko zabawną sytuację. Pewnego wieczoru byłam z moją mamą na zakupach w markecie. Sklep był prawie pusty ponieważ niedługo mieli już zamykać. Idziemy środkową, główną alejką i nagle nasz wzrok zatrzymuje się na stoisku z rybami. Było tam pusto, ani żadnych klientów, ani obsługi w pobliżu, my stoimy jakieś 5 metrów od stoiska. Na lodzie, takim pod kątem, były wyłożone krewetki, dużo krewetek. Mama na nie spojrzała i powiedziała tylko dwa słowa „Ale robale”, zrobiła to jednak bardzo dosadnie i z dużym przejęciem. Odwróciłyśmy się, zrobiłyśmy dwa kroki i nagle słyszymy straszny hałas, patrzymy co się dzieje, a to wszystkie krewetki zjeżdżają z tego lodu i lecą na podłogę. Scena prawie jak z filmu.
Dlatego powinniśmy uważać na to co mówimy i myślimy. Życzę Wam i sobie samych pozytywnych myśli i realizacji wszystkich marzeń i planów 😉

Tagi:

2 Odpowiedzi do “Potęga naszych myśli”

  1. Patison pisze:

    Aniu, masz rację, wizualizacja celu jest kluczowa. Nic mnie bardziej nie relaksuje i nie uszczęśliwia jak wyobrażanie sobie wszystkich tych rzeczy, które chce osiągnąć, spróbować, zrobić czy mieć 🙂

    <3

  2. InteriorsPL pisze:

    Jestem ogromną fanką pozytywnego myślenia. Rzadko jestem do czegoś negatywnie nastawiona (ma to też swoje złe strony czasami), bo zauważyłam, że ciężko mi się z tego później wygrzebać. Czarne myśli przyciągają kolejne, i kolejne i jeszcze następne. Też tak masz? Staram się żyć chwilą, nie przejmować za bardzo i cieszyć się tym, co mam. I jest ok 🙂
    Pozdrawiam,
    Wiola

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

*