Anna Turek

paleta L’Oreal Color Harmony

Jeden ze sklepów na strefie bezcłowej w Czeskim Znojmo, zdjęcie jest prywatną własnością Anny Giery, która nie wyraża zgody na jego kopiowanie i rozpowszechnianie.
Podczas wszelakich podróży ważne jest, aby nasz bagaż był mały i lekki. Mnie, jak pewnie większości kobiet ograniczanie ilości zabieranych rzeczy przychodzi ciężko zwłaszcza w kwestii kosmetyków. Kosmetyczki wiecznie się nie dopinają, a zamki też już dwa razy mi pękły. 

Środek lokomocji jakim się przemieszczamy również nie jest bez znaczenia. Ja najczęściej jeżdżę autokarami, nocny przejazd, a od rana zwiedzanie. Człowiek chciałby na zdjęciach wyglądać jak człowiek, a tu ani czasu, ani warunków by wyciągać z walizki tonę kosmetyków i rozpoczynać szpachlowanie.
Wszystko jest jednak kwestią organizacji. Spakowanie do podręcznego bagażu kilku rzeczy umożliwi wykonanie pełnego makijażu nawet w jadącym autokarze (po zagranicznej autostradzie rzecz jasna 😉 Przyznam nawet, że tuszowanie oczu w takich warunkach idzie mi lepiej niż we własnej łazience.
Od maja do września 2011 roku udało mi się tylko 8 razy odwiedzić Znojmo, a dokładniej znajdującą się tam strefę bezcłową. Podczas jednej z tych wizyt kupiłam paletę L’Oreal Color Harmony w wersji dla brunetek sygnowaną przez Penelope Cruz.
Opakowanie jest solidne i nie ma prawa otworzyć się w torebce, jest lekka co ważne przy podróżach. Posiada duże lusterko, które bardzo się przydaje, ponieważ malowanie w lusterku puderniczki jest upierdliwe. Zawiera trzy aplikatory, pacynkę do cieni, pędzelek do ust i pędzel do różu (nie korzystam z nich, więc gdzieś je posiałam lub wyrzuciłam). Najważniejsze jednak, że kosmetyki, które kryje są bardzo dobrej jakości.
W środku znajdziemy pięć błyszczących cieni umożliwiających wykonanie delikatnego jak i mocnego makijażu. Mają one lekko „mokrą” konsystencję i nie osypują się na twarz, pigmentacja jest świetna, długo się utrzymują. U mnie aby się nie rolowały wymagają bazy, ale to dotyczy wszystkich cieni na moich oczach ponieważ mam opadające powieki. Złoty oraz bladoróżowy cień idealnie rozświetlają kąciki.
cienie w kolejności takiej jak w opakowaniu, bez zielonego który poniżej
 Natomiast ostatni ciemnozielony jest chyba najciekawszy. Przy pierwszym nałożeniu zachowuje kolor z opakowania, a w miarę rozcierania zmienia się w brązowy. Podczas robienia swatcha efekt ten wyszedł mi na palcu którym rozcierałam cień, jednak podczas normalnego malowania pędzlem znajduje się on na oku, nie na pędzlu 😉
pierwsze nałożenie
roztarcie na ręce
brąz jaki pojawia się na oku po roztarciu zielonego cienia
Delikatny róż odświeża twarz, nie można zrobić nim sobie krzywdy. Daje satynowy efekt i nie zawiera drobinek. Cztery błyszczyki/pomadki, które mają piękny waniliowy zapach, nawilżają usta nie sklejając ich. Niestety nie są zbyt trwałe.
pierwszy z lewej róż do policzków, następnie pomadki w kolejności identycznej jak w opakowaniu
zdjęcie z lampą
 Jedyną wadą tej paletki jaką znalazłam jest klej, którego wyschnięcie spowodowało, że jeden z cieni zaczął wypadać. Ale taki problem to nie problem, a takie wpadki zdarzają się też w droższych paletach np.Naked 2, która kosztuje ok.180zł.
W sklepach stacjonarnych w Polsce jej nie widziałam, ale czasem można dostać je na allegro. Ja o ile dobrze pamiętam zapłaciłam za nią ok.20 euro. Może dużo, jednak uważam, że warto, ponieważ jest bardzo praktyczna oraz wydajna, używam jej od czasu zakupu 2-3 razy w tygodniu, a zużycia prawie nie widać.

Tagi: ,

4 Odpowiedzi do “paleta L’Oreal Color Harmony”

  1. elaree pisze:

    fajne rozwiązanie, ja sobie taką podróżną paletę skompletowałam sama przy użyciu magnetycznej palety z inglota 🙂
    co do wysychania kleju i wypadania cieni to masz racje, w palecie naked2 mi sie to przytrafiło.

  2. annamaria pisze:

    owszem inglot freedom to dobry pomysł, ja również posiadam i planuję o niej w niedługiej przyszłości napisać (wcześniej obiecany wpis o MACu:D) jednak ma ona dwie wady, przynajmniej moja, jest koszmarnie ciężka i nie posiada lusterka

  3. Soemi87 pisze:

    Szkoda, że klej nie trzyma. Pomysł samej palety ok, ale kolory nie dla mnie.

  4. annamaria pisze:

    są również inne wersje kolorystyczne, jeszcze jedna jaśniejsza też z Cruz, jedna sygnowana przez Evę Longorię i jeszcze coś dla blondynek też widziałam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

*