Bazy pod cienie, ArtDeco kontra Hean
Zanim zaczęłam używać jakiejkolwiek bazy próbowałam na powieki nakładać niewielką ilość podkładu i na to cień, jednak ten sposób nie zdał egzaminu na moich tłustych i opadających powiekach.
Ponieważ dużo dobrego słyszałam w sieci o bazie firmy ArtDeco postanowiłam wybrać się do Douglas’a i zainwestować w nią 45zł. Niestety trafił mi się jakiś felerny egzemplarz, który wysechł w sklepie i na początku nie byłam z niej zadowolona, bo tworzyła na powiece grudki i nie było szans by równomiernie ją rozprowadzić. Baza poszła w kąt a ja plułam sobie w brodę, że tyle pieniędzy na nią wydałam.
Na szczęście przyszło olśnienie, przecież produkt nie mógł wyschnąć całkiem. Postanowiłam więc wydłubać łyżeczką wierzchnią warstwę, by dostać się do świeżej części produktu. Był to strzał w dziesiątkę. Teraz produkt dobrze się nakłada i nie tworzy grudek.
Ma cielisty kolor i zawiera delikatne drobinki. Konsystencja jest bardzo zbita i klejąca. Dobrze trzyma cienie i redukuje ich wałkowanie. Mówię, że redukuje, a nie zapobiega mu całkiem ponieważ na moich powiekach po 3-4 godzinach jest ono nieuniknione. Ponadto ładnie podbija kolor cieni i nie utrudnia ich rozcierania.
baza ArtDeco na powiece |
Przy większych wyjściach nakładam ją również na dolną powiekę, dzięki czemu wiem, że makijaż pozostanie ze mną do końca zabawy.
Mam ją już dwa lata i przypuszczam, że prędko się nie skończy. Jeśli miałabym ją kupić ponownie to z pewnością otworzę opakowanie przy kasie i jeszcze w sklepie sprawdzę czy nie jest wyschnięta.
Zanim jednak wpadłam na genialny pomysł ratowania bazy z ArtDeco koleżanka poleciła mi bazę z Hean. Słyszałam o niej również dobre opinie na YouTube, ale jest ona trudniej dostępna, bo bywa w małych drogeriach, albo sklepach internetowych. Jest dużo tańsza, bo kosztuje tylko 16zł, dlatego skusiłam się na nią bez wahania, ponadto opakowanie jest większe.
Konsystencja jest kremowa, w dotyku baza jest śliska, nie klei się w przeciwieństwie do ArtDeco. W opakowaniu ma jasno różowy kolor, jednak po rozprowadzeniu na powiece jest niewidoczna. Nie tworzy grudek i nie utrudnia rozcierania cieni.
Niestety po jej użyciu nie widzę żadnego podbicia koloru cienia, ani przedłużenia jego trwałości. Kolory wałkują się równie szybko jak bez użycia żadnej bazy. Może na mniej wymagających powiekach się sprawdza, u mnie niestety nie dała rady.
Jeszcze jednym sposobem oprócz podkładu, na zastąpienie bazy mogą być cienie w kremie. O tych które ja posiadam przeczytasz TU i TU.
Tagi: makijaż
mam bazę z hean i bardzo lubię 🙂
to dobrze, że są osoby u których się sprawdza;)
Mi ta z artdeco bardzo szybko zeschła i nie dało rady nic z nią zrobić.
Baza art deco jest bardzo dobra, mam już drugie opakowanie i sprawdza się świetnie. Kolory cieni są mocniejsze i o wiele trwalsze. Makijaż trzyma się o wiele dłużej. Bardzo polecam!
Ja znam tyle te z heana, i mimo ze zla nie ejst, nie znosze jej konsystencji i nakladanie- musze przetestowac te od artdeco;)
Ja mam bazę z Hean i bardzo ją lubię:)
Mam ta bazę z Hean i u mnie się sprawdza, tylko ja mam mało wymagająca powiekę.
Mam Artdeco od roku, nie widzę aby baza zasychała w słoiczku, nie zmieniła też swoich właściwości. Miałam więcej szczęścia, bo udało mi się ją kupić w małej drogerii za 26 zł 🙂 Kosmetyki 'izoluję' od wszystkich czynników, które mogą wpłynąć na ich konsystencję: nie trzymam w łazience, na parapecie, przy grzejniku… itp. itd. może dlatego niektóre dziewczyny mają problem ze zmianą konsystencji tej bazy, ale ja jestem zadowolona 🙂
To super okazja z tą ceną;)Ja w domu też dobrze przechowuje moją bazę i szczelnie zakręcam, pytanie tylko co robiono z nią w sklepie, że wyschła???
Ciężko powiedzieć jak było z Twoją bazą, ale ja nie lubię podświetlanych półek w sklepach… niby wszystko się błyszczy i pięknie wygląda ale produkty nagrzewają się od tych wszystkich świecidełek. Wielokrotnie widywałam rozwarstwione lakiery, błyszczyki 'ot' właśnie w takich szafach. Może tu leży problem pozasychanych tuszy itp… Ale nie pamiętam już jak wygląda ekspozycja ArtDeco 😉
slyszalam wiele dobrego o bazie z KOBO, podobno ta sama konsystencja, kolor i inne cechy jak ta z Artdeco ale o polowe tansza 🙂 niestety sama nie korzystalam. z KOBO uzywam namietnie od kilkunastu miesiecy podkladu i jestem baaardzo zadowolona (40ml za ok 20-25zl)
Hean się u mnie w ogóle nie sprawdziła, za to bazę z Art Deco zużyłam do samego dna. Teraz mam bazę z Avon i jestem nią zachwycona. Przepięknie utrzymuje cienie na powiece, nie podbija mocno koloru, ale makijaż wytrzymuje calutki dzień. Polecam.