Odchudzanie przez malowanie, czyli GoodBye Appetite od Eveline
Firma Eveline podbija polski rynek tanimi i często skutecznymi produktami. Niestety często ich skład nie jest dobry dla naszego zdrowia, jak np. w przypadku odżywki do paznokci 8w1, o której więcej przeczytasz TU.
Niecodzienny wynalazek tej firmy, który jakiś czas temu pojawił się w sklepach to Błyszczyk hamujący apetyt GoodBye Appetite. Występuje on w kilku kolorach, choć w Rossmannie którego odwiedziłam w lutym był tylko jeden, kosztuje ok.12zł.
Producent tak samo jak w przypadku odżywki do paznokci kusi nas na opakowaniu „Szwajcarską recepturą„, dobrze, że Szwajcarzy tego nie widzieli, bo mogliby się obrazić.
Postanowiłam jednak przeanalizować skład i poszukać tajemnicy formuły SLIM EXTREME.
- Polibuten – substancja wiążąca składniki kosmetyku
- Olej mineralny -w wielu postaciach kosmetyków stanowi znaczną część składu. Pełni rolę podłoża, nie ma żadnego działania terapeutycznego, jest obojętny dla naszego organizmu.
- Substancje zapachowe
- Isocetyl Stearoyl Stearate – stearynian stearoilowy izocetylu – środek odżywiający skórę, regulujący lepkość kosmetyku
- PVP / hexadecene copolymer – jest używany w kosmetykach, poprawia wodoodporność filtrów przeciwsłonecznych
- Hydroxystearic acid – używany w preparatach dbających o skórę, oczyszcza skórę i włosy, pomaga wodzie mieszać się z tłuszczem i brudem umożliwiając ich wypułkanie
- Limonene – to substancja zapachowa. Tu pozwolę sobie zacytować moją własną pracę magisterską, bo tak się akurat składa, że badam w niej m.in. wrażliwość węchową ludzi na ten zapach „Limonen wykazuje izomerię optyczną występując w przyrodzie w postaci enancjomerów prawoskrętnych, lewoskrętnych lub mieszaniny racemicznej. Izomery prawoskrętne występują w olejku pomarańczowym, cytrynowym, kminkowym, selerowym, natomiast lewoskrętne występują w olejku świerkowym, jodłowym i sosnowym. Racemat limonenu nazywany dipentenem występuje w olejku bergamotowym i kamforowym.[…] może jednak wywoływać reakcje alergiczne z tego powodu wprowadzono ograniczenia w jego stosowaniu”
- C12-15 Alkyl Benzoate – substancja pochodząca z ropy naftowej o właściwościach nawilżających, wygładzających i konserwujących.
- Sorbitan laurate (Laurynian sorbitanu) – emulgator (umożliwia powstanie emulsji), poprawia konsystencję powodując wzrost lepkości, poprawia właściwości pianotwórcze preparatów myjących
- Sorbitan oleate (Oleinian sorbitanu) – emulgator (umożliwia powstanie emulsji), zapobiega rozwarstwianiu się produktu
Składników jest oczywiście więcej, pozwolę sobie jednak poprzestać na tych dziesięciu (a właściwie jedenastu,bo pominęłam ekstrakt z kawy). Po pierwsze dlatego, że im składnik dalej w spisie tym mniej go w produkcie, a po drugie dlatego, że ponoć wszystko co jest w składzie wymienione po zapachu (czyli jest tego mniej niż substancji zapachowych) i tak nie działa, nawet jeśli jest faktycznie skuteczną substancją.
Oprócz „Szwajcarskiej receptury” i formuły Slim Extreme producent wmawia nam również na opakowaniu, iż produkt zawiera np. olejek z bergamotki i grejpfruta. Niestety zamiast naturalnych olejków błyszczyk zawiera limonen, substancję chemiczną odpowiedzialną za zapach, owszem występuje ona w olejku bergamotowym, ale jest tylko jego składową, a nie całym olejkiem.
Postanowiłam przetestowanie na sobie, czy produkt rzeczywiście powoduje spadek wagi, ponieważ jeśli chodzi o skład to żadnych cudownych formuł odchudzających w nim nie widać. Zastanawiałam się jednak, jak ugryźć ten temat, aby nie pojawiły się zarzuty, że moja waga spadła, bo zmieniłam dietę, zaczęłam się ruszać lub nie spadła, bo się obżeram itd.
Moje rozterki były jednak zbyteczne i zniknęły wraz z pierwszym odkręceniem opakowania. Jestem głęboko przekonana, że ten produkt może działać odchudzająco. Ponieważ tak potwornie śmierdzi starymi ziołami, że mało tego, że pozbawia nas apetytu, to jeszcze wywołuje gwałtowny odruch wymiotny, a każda anorektyczka wie, że wymioty to najlepszy sposób na odchudzanie.
Z tego też powodu użyłam tego błyszczyka tylko raz i cisnęłam nim w najgłębsze czeluści szuflady, poleciałby do kosza, ale chciałam jeszcze go uwiecznić na zdjęciach.
Jeśli chodzi o wygląd na ustach to kolor 363, który mam posiada koszmarnie wielkie, różnokolorowe drobinki, zatopione w bladoróżowej, transparentnej bazie. Prezentuje się to kiepsko,a ponadto skleja usta.
Pomysł na tego posta podesłała mi Ola za co bardzo dziękuję;)))
śmieszny wynalazek 😉 może właśnie chodzi o ten odpychający smrodek?
Haha, dobre. Działa odchudzająco poprzez smród 😛
Ale ma drobin, fuu.
O jacie czego to już nie wymyślą ;/
Fu no to mnie zraziłaś tymi ''starymi ziołami''.
ooooo tej nowości nie słyszałam jeszcze, chętnie wypróbuję
straszne, że wgl coś takiego jest produkowane 😛
nie miałam pojęcia, że istnieje w ogóle takie coś ;O