Anna Turek

Płyn micelarny Bourjois

 
Muszę przyznać, że jak na blogerkę piszącą o kosmetykach to jestem chyba wyjątkowo konserwatywna. Jeśli jakiś produkt przypadnie mi do gustu to przestaję szukać zamienników, tylko kupuję go ponownie. Tak właśnie było z Gentle eye makeup remover firmy Bourjois.

Nie pamiętam dokładnie kiedy kupiłam go po raz pierwszy, ale w lutym 2013 roku pisałam Wam, że niedługo zacznę moją drugą butelkę. Czyli dla łatwej rachuby można by rzec, że ten płyn gościł u mnie nieprzerwanie przez półtora roku.
Gdy miesiąc temu skończyła mi się kolejna butelka pobiegłam jak zwykle do Rossmanna po następną i… go nie znalazłam. Pomyślałam, że widocznie się skończył. Na drugi dzień odwiedziłam kolejnego Rossmanna i znów nie znalazłam mojego ukochanego płynu. Podczas wizyty w trzecim sklepie nie wytrzymałam i postanowiłam przepytać miłą ekspedientkę co wie na temat Gentle eye makeup remover firmy Bourjois. Pani słabo rozumiała o jaki produkt pytam, a po moich obrazowych wyjaśnieniach, że taki jak ten dwufazowy tylko zielony, stwierdziła, że albo zmieniają szatę graficzną opakowania, albo został wycofany.
Zrozpaczona i zdesperowana postanowiłam zaryzykować i kupiłam Micellar cleansing water również marki Bourjois. Skusiłam się na niego, ponieważ pół internetu go wychwala, a ja nigdy go nie miałam. Bałam się co z tego wyniknie, ponieważ nie pałam uczuciem do płynów micelarnych, a wręcz omijam je szerokim łukiem, bo słynna Bioderma nie robi nic i nie zmywa nic. Nie chciałam jednak brać płynu dwufazowego, bo używałam kilku z różnych firm i choć dobrze zmywają to lubią podrażniać moje oczy.
Przydługi wstęp postaram się teraz krótko podsumować. Po około miesiącu stosowania stwierdzam, że nie widzę różnicy między zielonym płynem do demakijażu oczu, a płynem micelarnym. To generalnie jednak dobrze, bo oznacza, że płyn micelarny jest super. Zmywa makijaż zarówno z twarzy jak i z oczu, a co najważniejsze nie powoduje podrażnień.
Nie analizowałam składu tych produktów, ale jako konsument mam wrażenie, że jest to ten sam produkt sprzedawany w dwóch różnych opakowaniach. Jednak te podobieństwa bardzo mnie cieszą, bo oznacza to, że nie muszę już kontynuować poszukiwań Gentle eye makeup remover i mogę go spokojnie zastąpić płynem micelarnym Bourjois. A tak na marginesie wiecie coś na temat wycofywania tego produktu?

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

*